poniedziałek, 2 lutego 2015

Garnier Olia, czyli trwała koloryzacja bez amoniaku




Tym razem dzięki portalowi Wizaż.pl otrzymałam farbę do włosów. Na pewno widziałyście już dawno Olię od Garniera na wielu półkach sklepowych. Może nawet któraś z Was farbowała sobie nią włosy? Co o niej sądzicie?



Ja używałam jej już kilka razy. Wypróbowałam kolory: Brązowy mahoń, Mahoniowy brąz, Mroźny kasztan i Mroźna czekolada. Teraz postanowiłam trochę zmienić swój kolor włosów i wybrałam Ciemny blond. Totalna zmiana ;) 






Garnier oferuje nam całą paletę interesujących kolorów. Który według Was jest super, ale jednak byście się na niego nie zdecydowały, bo wzbudza w innych szok? Ja zawsze chciałam sobie pomalować przynajmniej grzywkę na kolor niebieski, ale nigdy się na to nie odważyłam. Macie jakieś fajne, śmieszne historie związane z koloryzacją? ;)

Wróćmy do Olii. To przełomowa technologia trwałej koloryzacji. Jest bez amoniaku i zawiera naturalne olejki kwiatowe, które sprawiają, że kolor jest intensywny i żywy. Farba nie odrzuca swoim zapachem, wręcz jest przyjemny. Włosy są pokryte nowym kolorem w całości, nawet te siwe. ;) Są bardziej lśniące i wyglądają zdrowiej. 



Tak przedstawia się zestaw Garnier Olia: krem utleniający, krem koloryzujący i maska do włosów Jedwabista Miękkość i Blask. 
Jak używać?

W niemetalowej miseczce należy wymieszać krem utleniający i koloryzujący za pomocą pędzelka aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Następnie bierzemy się do nakładania farby na włosy: suche, nieumyte - ja zawsze staram się by mieć akurat przetłuszczone włosy (z doświadczenia wiem, że wtedy farba lepiej "bierze" i dłużej trzyma). Należy rozdzielać pasemka i nakładać na nie farbę po kolei, tak aby wszystkie były nią pokryte. Potem odczekujemy tylko 30 minut i dokładnie myjemy włosy i skórę głowy aż będzie leciała czysta woda ze spłukiwania. Nakładamy maskę na wilgotne włosy i również spłukujemy. Gotowe :-)

Cena: ok. 20 zł za opakowanie.