niedziela, 28 grudnia 2014

Arcydzieło... czyli maskara Max Factor Masterpiece Transform


Max Factor Masterpiece Transform miałam okazję przetestować dzięki stronie Wizaż.pl. :) Maskara charakteryzuje się oryginalną, smukłą szczoteczką. Na początku się jej obawiałam, bo zawsze byłam zwolenniczką dużych i gęstych szczoteczek. Pomyślałam sobie, że taką łatwo nie złapie swoich rzęs i ich malowanie będzie długo trwało. Jednak zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona!  

Szczoteczka świetnie rozczesuje rzęsy i dokładnie je maluje, pogrubia. Rzęsy nabierają objętości i długości. Są naprawdę piękne, a ich malowanie trwa bardzo krótko. Nigdy nie byłam aż tak zadowolona z maskary. Z pewnością mit o tym, że im większa szczoteczka, tym bardziej spektakularny efekt pogrubienia rzęs, został OBALONY. :)

Wadą jest chyba względnie wysoka cena, bo tusz do tych tańszych nie należy: 56 zł/ 12 ml. Jednak uważam, że za tusz tak wysokiej jakości, można tyle zapłacić. Czasami przecież można napotkać na fajne promocje w drogeriach, obejmujące wszystkie maskary. :)




Niedługo Sylwester i jeśli szukacie czegoś, co pięknie podkreśli Wasze oczy i rzęsy, to gorąco polecam! A może któraś z Was dostała ten tusz pod choinkę... od Świętego Mikołaja? ;)

niedziela, 21 grudnia 2014

Panel Gospodarstw Domowych GfK

Od tygodnia biorę udział w badaniu skanerowym Panelu Gospodarstw Domowych prowadzonym przez GfK. Otrzymałam taki oto skaner do kodów kreskowych kupowanych przeze mnie produktów wraz z instrukcją obsługi skanera i badania.


Dodatkowo katalog sklepów (kody kreskowe sklepów), katalog kodów produktów bez kodu kreskowego oraz tych na wagę, a także czasopismo informacyjne Moje zakupy i kalendarz. 

Na początku trochę się obawiałam, że sobie z tym wszystkim nie poradzę, ale to naprawdę proste. Najpierw skanujemy kod sklepu, potem wpisujemy całą kwotę z paragonu naszych zakupów, skanujemy każdy produkt objęty badaniem, a jeśli nie ma kodu to szukamy odpowiednika w katalogu produktów. Przy każdym produkcie wymagane jest podanie jego ceny, ilości opakowań lub wagi i tego czy towar był w promocji. Należy pamiętać, że każdy paragon to każde oddzielne zakupy. 

Robi się z tego fajna zabawa, dzięki której zbieramy punkty, które później można wymienić na nagrody. Są to zabawki dla dzieci, karty upominkowe do sklepów oraz wiele urządzeń jak żelazko, grill elektryczny czy masażer do stóp, a nawet patelnie i pościel. Mężczyźni będą na pewno zadowoleni z dostępnych tam wiertarek, szlifierki czy lutownicy. Co jakiś czas, GfK nagradza najaktywniejszych uczestników nagrodami rzeczowymi i pieniężnymi. 



A czy Wy należycie już do Panelu Gospodarstw Domowych? Co o tym sądzicie? :)

niedziela, 14 grudnia 2014

Innowacja pocztowa, czyli ENVELO


Aktualnie jestem ambasadorką w kampanii Envelo, dzięki stronie Streetcom. Envelo to nowa usługa Poczty Polskiej, dzięki której można wysłać pocztówkę swoim bliskim bez wychodzenia z domu... i to nie byle jaką pocztówkę! Według mnie takie Neokartki to przyszłościowy pomysł. O co chodzi? Jak to zrobić? To bardzo proste :)



Wystarczy zarejestrować się na stronie Envelo, następnie wybrać opcję "wyślij kartkę"  i potem już tworzymy ją tak, jak nam serce i wyobraźnia podpowiadają. ;) 

W kreatorze kartek mamy wiele gotowych obrazów, które możemy wykorzystać, ale chyba najlepszą opcją jest wybranie do tego naszych zdjęć. Możemy je jeszcze udekorować na przykład jakąś ramką, klipartem lub napisem. Z drugiej strony pocztówki piszemy treść, którą chcemy przekazać, czyli np. życzenia świąteczne lub wakacyjne pozdrowienia. 

Mamy do wyobru 3 rodzaje kartek: 
  • widokówka (duża widokówka w formacie A5 lub tradycyjna pocztówka w formacie A6),
  • karnet pionowy (duży, pionowy karnet składany wielkości kartki A4 lub mniejszy w formacie A5),
  • karnet poziomy (duży, poziomy karnet składany wielkości kartki A4 lub mniejszy w formacie A5).
Wpisujemy dane adresata i gdy nasza Neokartka jest gotowa wrzucamy ją do koszyka. Potem dokonujemy płatności - najtańsza kartka, czyli "widokówka" kosztuje 4,99 (żadnych dodatkowych opłat!). Kartki są drukowane przez pocztę i wysyłane naszemu adresatowi. Można je również wysłać za pomocą opcji "polecony". 

Nie musimy się martwić o żadne znaczki, drukowanie naszych zdjęć czy o niewyraźne pismo... Nie musimy stać w kolejce na poczcie, ba! nie musimy nawet wychodzić z domu. 



Teraz, przed świętami, mamy świetną okazję na wypróbowanie usługi Envelo. Jednak uważam, że Neokartki idealnie się nadają do przesyłanie pozdrowień z wakacji, oczywiście ze zdjęciem z jakiegoś ciekawego miejsca. Neokartki można wysyłać również za granicę. :)


Jakie jeszcze innowacyjne usługi oferuje nam Envelo? 
  • Neoznaczek (sami tworzymy swój znaczek i drukujemy za pomocą swojej drukarki),
  • Neolist (podobne do Neokartki - tworzymy list na naszym komputerze, a Envelo drukuje i wysyła. Są także gotowe szablony),
  • Neofaktura (przesyłamy fakturę w formie elektronicznej lub tradycyjnej, nie musimy drukować ani kopertować),
  • Neorachunki (na platformie Envelo mamy udostępnioną przestrzeń, do której kierowane będą nasze rachunki w postaci elektronicznej, tzw. ekofaktury). 


sobota, 13 grudnia 2014

Garnier Miracle... czy naprawdę cudowny?

Tym razem opiszę Wam test przeprowadzony przez moją mamę, ponieważ krem Garnier Miracle to kosmetyk przeciwzmarszczkowy dla kobiet powyżej 40. roku życia. Mama była bardzo zadowolona, że może przetestować coś specjalnie dla niej. Portal Wizaż.pl bardzo się postarał i wysłał produkt bardzo ładnie zapakowany i zawiązany we wstążeczkę. ;)

Byłyśmy z mamą nastawione do efektów sceptycznie. Nazwa wskazuje na jakiś cudowny specyfik, opis również przypomina jakiś eliksir młodości...


PLUSY: Po pierwszym nałożeniu od razu było widać pozytywny efekt. Krem zmienił swoją barwę i przypominał delikatny podkład, dostosowując się do skóry.Rozświetlił ją i nawilżył. Jest dobrą bazą pod makijaż. Skórą była bardziej napięta i elastyczna. Krem zakrył cienie pod oczami. Nie wywołał podrażnień. Ma bardzo dobrą konsystencję i łatwo się go rozprowadza. Jest wydajny i ładnie pachnie.


MINUSY: Według mamy, krem powinien mieć inne opakowanie. Nie podoba jej się taka tubka. Zdarzało jej się za dużo go wycisnąć. 


Cena: ok. 35 zł/ 50 ml

Jeśli jeszcze szukacie prezentu swojej mamie, starszej siostrze czy cioci, wydaje mi się, że krem Garnier Miracle, to naprawdę dobry pomysł. U mojej mamy zwiększył poczucie pewności i świadomości piękna. Polecamy :)

wtorek, 9 grudnia 2014

Barwa Siarkowa

Ostatnio miałam możliwość przetestowania produktów Barwy z serii Barwa Siarkowa. Wizaż.pl obdarował mnie zestawem czterech kosmetyków: tonik, żel myjący antybakteryjny, krem matujący oraz krem długotrwale nawilżający. 



Jestem w młodym wieku i dlatego też zmagam się z problemami z trądzikiem. Produkty te stosuje nadal i jestem cały czas bardzo zadowolona z ich efektów.



Najbardziej przypadł mi do gustu specjalistyczny tonik siarkowy antybakteryjny. Stosuję go dwa razy dziennie. Jest wydajny. Nadaje się do twarzy, szyi, a także i dekoltu. Jest delikatny, nie podrażnia skóry, świetnie ją oczyszcza, nie powoduje efektu ściągnięcia, szybko się wchłania. Skóra się nie świeci, ale również nie jest wysuszona.  To duży plus, ponieważ wcześniej przy takich specyfikach miałam problem z przesuszaniem skóry. Naprawdę widać dużą poprawę na mojej twarzy. Tonik przyśpiesza znikanie niechcianych krostek. Zapach jest cytrusowy i to według mnie jedyny minus, ponieważ nie przepadam za takimi zapachami.

Cena: ok. 15 zł/ 200ml






Siarkowy żel myjący antybakteryjny również zasługuje na pochwałę. Choć na początku miałam wrażenie, że po nim ilość krostek się zwiększyła, potem było już coraz lepiej. Pewnie skóra się oczyszczała. Żel nadaje się do stosowania skóry twarzy, szyi i dekoltu, jak poprzedni specyfik. Świetnie się pieni i wystarczy go tylko odrobina - jest wydajny. Należy używać go na wilgotną skórę i rozprowadzać kulistymi ruchami. Moja skóra jest po nim odświeżona i oczyszczona bez uczucia ściągnięcia. Żel jest również o zapachu cytrusowym. 

Cena: ok. 13,50 zł/ 120 ml.






Jeśli chodzi o kremy, mi najbardziej pasuje siarkowy krem długotrwale nawilżający. Nie posiada cytrusowego zapachu i wspaniale nawilża skórę! Warto zaznaczyć, że jej nie przetłuszcza. Natychmiast przynosi skórze ulgę i poczucie odżywienia.  Nie zatyka porów, przyspiesza gojenie podrażnień, ogranicza wydzielanie sebum. Skóra jest wygładzona, jędrna i elastyczna. Można go stosować jako bazę pod makijaż. Jest wydajny, dobrze się go rozprowadza i szybko się wchłania.

Krem siarkowy antybakteryjny matujący również czyni cuda. Przywraca równowagę w tłustej "strefie T", wygładza skórę. Nie podrażnia i nie przesusza skóry. Zawiera tlenek cynku, który chroni przed promieniami UV. Stanowi świetną bazę pod makijaż. Można go stosować na twarzy, szyi i dekolcie. 

Cena kremów: ok. 17zł/ 50ml.

Na początku trochę się obawiałam tej "siarki", czując, że to jakaś zwykła chemia, która jeszcze bardziej podrażni moją skórę. Teraz wiem, że póki co, są to dla mnie najbardziej idealne kosmetyki do walki z niedoskonałościami skóry. Polecam! 


piątek, 28 listopada 2014

Antyperspiranty Adidas Cool & Care - kampania Streetcom

Ostatnio tu nie zaglądałam i nazbierało mi się trochę zaległości, ale najpierw chciałabym się z Wami podzielić przeżyciami z kampanii, która się właśnie zakończyła. Miałam okazję uczestniczyć w projekcie Streetcom, dotyczącym antyperspirantów Adidas Cool & Care, a zawłaszcza (mojego ulubionego) antyperspirantu 6w1.


Uwielbiam takie kampanie, jak ta. Paczka mnie ogromnie ucieszyła. Składała się z dwóch pięterek, których otwarcie niesamowicie mnie zaskoczyło. Otrzymałam dwa antyperspiranty Adidas 6w1: roll-on i opcja w sprayu, a także 5 antyperspirantów dla moich przyjaciółek. Projekt był dodatkowo ciekawy, ponieważ z moimi przyjaciółki mogłyśmy wziąć udział w konkursie "Wyzwanie 6w1" i wygrać trening z samą Ewą Chodakowską! Co weekend dostawałam bardzo miłego SMS z zestawem ćwiczeń dla nas. Na specjalnej stronie opisywałyśmy nasze treningi i zamieszczałyśmy z nich zdjęcia. To była niezapomniana zabawa! :) 


Tak, jak pisałam, Adidas 6 w 1 to według mnie najlepszy antyperspirant na rynku. Z nim czuję się cały dzień pewnie i energicznie.

  • chroni przed nieprzyjemnymi zapachami,
  • absorbuje wilgoć - chroni przed poceniem,
  • zawiera środki przeciwbakteryjne,
  • nie pozostawia plam na ubraniach,
  • ślicznie pachnie,
  • szybko się wchłania,
  • posiada ergonomiczne opakowanie,
  • nie zawiera alkoholu,
  • nie podrażnia skóry.


Moje przyjaciółki były zadowolone również z antyperspirantów Cool & Care. Każda z nich mogła wybrać opcję odpowiednią dla siebie:
  1. Fresh - aby czuć prawdziwą świeżość każdego dnia, nawet do 48h.
  2. Control - zapewnia odpowiednią równowagę między ochroną, a pielęgnacją.
  3. Soften - dla kobiet o bardzo wrażliwej skórze.
  4. Intensive - wspaniała ochrona przed poceniem.
  5. Pro Clear - dodatkowa ochrona przed białymi i żółtymi plamami na ubraniach.
Wszystkie antyperspiranty mają bardzo ładne zapachy. Spełniają nasze oczekiwania, są lepsze niż inne takie produkty na rynku. Ja i moje przyjaciółki gorąco je polecamy! 

Jeśli macie chęć na takie przygody, jak ta, serdecznie zapraszam do zarejestrowania się na stronie Streetcom. Służę pomocą i radami. Niedługo mają powstać kampanie specjalnie dla świeżo upieczonych mam, więc jeśli jesteście w ciąży lub macie już małe dziecko to na pewno znajdziecie coś dla siebie! :)

sobota, 8 listopada 2014

Kolejne próbki od Everydayme

Tym razem miałam szansę przetestować nowy płyn do mycia naczyń Fairy oraz płyn do płukania tkanin Lenor Sensitive - znowu dzięki portalowi Everydayme. 

Lenor Sensitive... dla wrażliwych? 
Ostatnio zostałam po raz kolejny ciocią i dzięki temu możliwe było sprawdzenie czy ten płyn nadaje się również do płukania ubrań maluszków (zdjęcia dziecka wskazuje na delikatność płynu). Próbka oczywiście nie jest duża, dlatego starczyło jej na 2 prania. Ubranka były milusie w dotyku, odpowiednio zmiękczone, miały świeży i delikatny zapach. Nie wywołało to żadnych reakcji alergicznych u dziecka. Tak więc z czystym sumieniem mogę polecić. Sądzę, że będę kupować by zmiękczać ręczniki. :)
Fairy Pomegranate & Red Orange, czyli mój ulubiony płyn do mycia naczyń o nowym zapachu - granatu i czerwonych pomarańczy. Co mogę o nim powiedzieć? Od dawna jestem zwolenniczką płynów Fairy, które są wydajne, ładnie pachną i świetnie się pienią. Ten zapach również jest ciekawy, intensywny. Płyn nie podrażnia skóry, nawet tej wrażliwej. Skutecznie usuwa tłuszcz, nie pozostawia zacieków. 

Jakie są Wasze doświadczenia z płynem Fairy? Przetestowałyście już tę nową ofertę? A co sądzicie o płynach Lenor Sensitive? :)

wtorek, 21 października 2014

Pojedynek... Mistrzów?


Dzięki ciekawej stronce Everydayme miałam okazję przetestować innowacyjne kapsułki żelowe do prania. Dostałam po jednej kapsułce marki Ariel i marki Vizir. Oczywiście w internecie można przeczytać wiele opinii na temat tych produktów, większość oczywiście pozytywna, dlatego też sądziłam, że rzeczywiście będzie to mistrzowski pojedynek, ale jak się okazało - tylko z jednej marki byłam zadowolona...

Co to są te 'piorące kapsułki'? To silnie skoncentrowany i aktywny żel zamknięty w kapsułce, którą rozpuści woda nawet w niezbyt wysokich temperaturach (więcej informacji niżej). Jak używać?  Wystarczy położyć kapsułkę na dnie pustego bębna pralki, a na nią nasze brudne ubranka. Już nie trzeba odmierzać proszku, który niestety często się rozsypuje. ;)

Kapsułki Vizir są zarówno do ubrań kolorowych jak i białych. Rozpuszczają się nawet w 30 stopniach Celsjusza. Ładnie pachną, ale zaleca się  używanie płynu do płukania. Są dostępne w trzech wariantach: Vizir Fresh Flower (aby "cieszyć się doskonałą czystością i świeżym zapachem") , Vizir Sensitive Clothes (aby ubrania były delikatne - dla osób o wrażliwej skórze) oraz Vizir Orignal Fresh (aby "cieszyć się legendarną bielą Vizira").
Jak widać na zdjęciu, miałam okazję przetestować opcję Original Fresh. Wyprałam w 40 stopniach ubrania o jasnych kolorach. Wlałam trochę płynu do płukania Perwoll. Kapsułka się rozpuściła... Ale "legendarnej bieli" nie dostrzegłam, białe skarpetki pozostały ciemne (wymaga to chyba większej temperatury), a poza tym całe pranie po wyjęciu z pralki wyglądało jak źle wypłukane - spienione. Nie byłam zadowolona z rezultatu.   Cena: 18 zł za 15 szt.




Kapsułki Ariel wywarły na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Ich formuła 3 w 1 powala na kolana. Już w 20 stopniach się rozpuszczają i dokładnie usuwają zabrudzenia i chronią tkaniny przed niszczeniem. Zawierają w sobie płyn zmiękczający i płyn do płukania o ślicznym zapachu, dlatego przy nich, w odróżnieniu od kapsułek Vizir, nie trzeba nic poza tym dodawać/ dolewać. Ponadto kapsułki zawierają substancje zmiękczające wodę i chroniące pralkę. Jedna kapsułka odpowiada 5kg wsadu. 

Testowana przeze mnie kapsułka była do prania białego, dlatego wyprałam właśnie białe rzeczy.: bez dodatkowych płynów, w 40 stopniach. Kapsułka się rozpuściła, pranie było dobrze wypłukane, a przede wszystkim przepięknie pachniało! Moja mama używa kapsułek Ariel do rzeczy kolorowych i naprawdę jest z nich bardzo zadowolona. Jedno niewielkie opakowanie z kilkunastoma kapsułkami zabiera nam mniej miejsca niż proszek do prania i płyny do płukania, zmiękczania itd. Od dzisiaj zmieniam swoje środki piorące na kapsułki Ariel 3w1. Polecam!   Cena: 20 zł za 15 szt.


Czy Wy mieliście przyjemność testowania kapsułek? Jakie są Wasze wrażenia? Bardzo mnie interesuje obiektywna opinia na temat 3 znanej marki, która również wypuściła niedawno kapsułki piorące - Persil. Ktoś miał z nimi styczność?

wtorek, 30 września 2014

Świetne Plastry Compeed


Ostatnio dzięki centrum testowania bezpłatnych produktów Sample City, miałam przyjemność wypróbowania hydrokoloidowych plastrów Compeed. Jest to rewolucyjny sposób na pęcherze naszych biednych, zmęczonych nóżek. Producent: Johnson&Johnson Sante Beaute.

Zalety:

  • bardzo szybko uśmierzają ból spowodowany otarciem lub pęcherzem,
  • przyśpieszają proces gojenia skóry,
  • zabezpieczają ranę przed brudem, bakteriami i wodą,
  • są wygodne i dyskretne - niczym druga skóra,
  • pozostają na miejscu nawet kilka dni,
  • można je kupić bez recepty.

Jak stosować?

1. Umyj i osusz miejsce, dopilnuj aby nie było natłuszczone.
2. Nagrzej plaster w dłoni, ok. 1 min.
3. Zdejmij papier ochronny i przyklej plaster nie dotykając warstwy samoprzylepnej.
4. Upewnij się, że szczelnie przykleiłaś plaster i czy usunęłaś cały biały papier chroniący warstwę klejącą.

Można je również stosować na miejsca niepodrażnione, aby zapobiec otarciom spowodowanym przez ciasne lub niewygodne buty. W ten weekend byłam na weselu, więc to była świetna okazja na przetestowanie plastrów i byłam z nich naprawdę zadowolona. 




Cena: ok. 15 zł za opakowanie z 10 sztukami.




Dostępne plastry Compeed:


wtorek, 16 września 2014

Fenomenalne antyperspiranty Adidas 6w1

Od początku września jestem bardzo zadowoloną testerką nowych antyperspirantów marki Adidas: 6w1. Produkty dostałam ze strony wizaż.

Te antyperspiranty to moje hity. Widzę w nich same zalety:



  • mają przepiękny zapach, który czuć nawet po całym dniu - chronią przed nieprzyjemnymi odorami,
  • chronią przed poceniem,
  • nie pozostawiają białych ani żółtych plam na ubraniach,
  • nie podrażniają skóry,
  • są łatwe w użyciu,
  • szybko się wchłaniają,
  • ładne i ciekawe opakowania,
  • cena godna wysokiej jakości.

Choć nigdy nie byłam zwolenniczką antyperspirantów w sprayu, ten wywarł na mnie naprawdę ogromne wrażenie. Od teraz zmieniam dotychczasowe antyperspiranty na te 6w1. Są naprawdę super i gorąco je wszystkim polecam! :)

sobota, 30 sierpnia 2014

Kampania TestMeToo

TestMeToo - dołącz do nas  Wspaniały sos słodko-pikantny chili Tao Tao

Aktualnie jestem testerką sosu słodko-pikantnego chili Tao Tao w kampanii TestMeToo. Używałam sosu do dań mięsnych, również z grilla, do kanapek, nawet takich, które były jedynie z serem, a także do sałatki jarzynowej. Sos nadaje się do każdej tej potrawy. Na początku czuć jego słodycz, a potem jest lekko pikantny. Jednak nie martwcie się, że sos nie jest dla Was. Wystarczy jego odrobina, aby nadać potrawom wspaniały smak, uwydatnić smak mięsa, wyciągnąć to, co najlepsze, a także uzupełnić nudne dania czymś nowym, ciekawym. Sos nie jest zbyt pikantny. Jeśli natomiast ktoś lubi ostre dania, należy dodać odrobinę sosu więcej.

Powiem Wam szczerze, że po otrzymaniu paczuszki z sosem, musiałam go od razu spróbować i nawet sam sos smakuje wspaniale :) Palce lizać! Całej rodzinie bardzo smakował i wiemy, że sos Tao Tao będzie zawsze gościł w naszym domu.
Smacznego!

niedziela, 24 sierpnia 2014

My Hello Day!

PŁATKI I OWSIANKI HELLO DAY - kampania Rekomenduj.to


Ostatnio miałam okazję być testerką płatków i owsianek firmy Hello Day. To była najmilsza i najsmaczniejsza kampania, którą miałam okazję odbyć. Uwielbiam jeść, uwielbiam próbować nowych dań. Byłam bardzo podekscytowana tym, że akurat będę miała taką możliwość. Płatki i owsianki nadają się na śniadanie, podwieczorek lub nawet na inny posiłek w ciągu dnia. Są zapakowane po jednej porcji w solidnych paczuszkach. Do opakowania nic się nie przedostanie - jest szczelne ani samo się przez przypadek nie rozerwie. Dzięki temu można je wziąć ze sobą  w podróż, na wycieczkę, do pracy czy nawet do szkoły. Przygotowanie jest dziecinnie proste i bardzo szybkie. Nie trzeba do tego mleka, wystarczy sama woda. Do płatków nawet zimna:

Płatki i owsianki są dostępne w 4 rodzajach smakowych: Fit, Focus, Energy i Glamour. W zależności od zawartych w nich wartości odżywczych wspomagają pamięć i koncentrację, zdrowe trawienie, uwalnianie energii czy piękno i urodę ;) Zawierają dużo witamin i są naturalnym źródłem błonnika.


Płatki i owsianki Fit są z rodzynkami i kawałkami jabłka. Owsianka bardziej mi smakuje. Płatki niezbyt przypadły mi do gustu. Po prostu wolę inne dodatki. Jednak przecież zawsze można dodać jakieś owoce na własną rękę, mieszać i odkrywać nowe smaki.  Moim znajomym bardzo smakowały. Dbają o prawidłowe funkcjonowanie jelit. Polecam ludziom, którzy potrzebują pomocy przy problemach z żołądkiem.
Oferta Energy zawiera guaranę oraz banany, czyli moje ulubione owoce. Tu również byłam bardziej zadowolona z owsianki. Ta opcja dedykowana jest sportowcom z racji wspomagania w prawidłowym transporcie tlenu w organizmie i uwalnianiu energii z pożywienia.



Produkty Hello Day można nabyć w takich sklepach jak: Małpka Express, 1 minute, frisco.pl. Nie widziałam ich w żadnych supermarketach. Szkoda. 










Glamour są przepyszne. Kawałeczki malin i kiwi dodają słodyczy. Jest ich dużo. Ciężko określić, czy płatki są lepsze, czy owsianka.  Poza tym wspomagają urodę. Chyba każdej kobiecie odpowiadała by ta oferta, bo która nie chciałaby zdrowych włosów i paznokci? ;)

Ostatnią opcją do wyboru są płatki i owsianki Focus. Jak dla mnie idealne. Oba warianty oceniam na maksimum. Są bardzo smaczne. Zawierają jedynie kawałeczki truskawek, ale jest ich dużo i mi to w zupełności wystarcza. Mogłabym je jeść i jeść. Wspomagają koncentrację i pamięć, więc są przydatne studentom i umysłowym pracownikom. MÓJ HIT! :)

PS Ja i moi znajomi znaleźliśmy jedną wadę produktów Hello Day... Mają za małe porcje! ;) ;)

sobota, 23 sierpnia 2014

Perfumy Yodeyma

Witajcie, dzisiaj otrzymałam darmową próbkę perfum marki Yodeyma. W ciemno złożyłam zamówienie na pierwszy lepszy zapach, by przetestować coś nowego. No i proszę... dostaję ulotkę z dostępnymi perfumami, zerkam na nazwy. O, jest, DELA... i co czytam? "Kwiatowo - aldehydowa, drzewna, nuty mchu"... Że co?? Mech?? I wiecie co? Opłacało się. Zapach jest naprawdę piękny. 15 ml super perfum, polecam :) Jeśli chcecie zamówić sobie taką darmową próbkę perfum -> YODEYMA. Są również dostępne męskie perfumy. 

piątek, 22 sierpnia 2014

OILśniewająca maskara Rimmel Wonder' Full

Witajcie :) Ostatnio otrzymałam pakiet recenzentki Rimmel Wonder' full. Jedna maskara jest dla mnie, a drugą podarowałam mojej przyjaciółce. 

Marka Rimmel opisuję ten produkt jako przełom: 

  1. Formuła z olejkiem arganowym. 
  2. Pełna objętość bez grudek. 
  3. Wygładzone, odżywione, elastyczne rzęsy. 
  4. Szczoteczka z ultra-elastycznymi włoskami pogrubia i rozczesuje rzęsy.
Powiem Wam z ręką na sercu, że ten tusz jest naprawdę godny polecenia. Rzeczywiście nie skleja rzęs, tylko je rozczesuje, dodaje objętości oraz nie pozostawia grudek. Po całym dniu tusz się nie kruszy. Poza tym łatwo jest zmyć go samą wodą. Dla mnie tusz idealny, a Wy miałyście już okazję go przetestować?


czwartek, 21 sierpnia 2014

Balsamy Playboy - Kampania Streetcom

Lśnij niczym króliczek Playboya, czyli moja pierwsza przygoda z testowaniem...

Zaczęła się od miłej niespodzianki ze strony Streetcom. Dostałam się do kampanii balsamów Playboy. Otrzymałam dwa duże balsamy i próbki dla znajomych. 

Balsam Play It Sexy ma słodki, przyjemny zapach. Jednak osobiście wolę formułę VIP, która dekoruje skórę złocistym kolorem. Rewelacja na lato, kiedy uwydatnia to słońce. Oba balsamy świetnie się rozprowadzają, szybko wchłaniają i nie pozostawiają na skórze ciężkiej, lepkiej warstwy. Odpowiednio nawilżają i nie wywołują alergii. Ja i moje koleżanki jak najbardziej polecamy! 

Jeśli ktoś jest zainteresowany rejestracją na stronie Streetcom zapraszam. W razie jakichś pytań służę pomocą. Pozdrawiam i życzę i miłego, króliczkowego wieczorku...


Powitanie

Witam wszystkich serdecznie na moim blogu!

To mój pierwszy wpis. Założyłam tego bloga, by móc dzielić się z innymi moimi codziennymi spostrzeżeniami, opiniami na temat przetestowanych przeze mnie produktów, miejscami, które warto odwiedzić, filmami, które wywarły na mnie ogromne wrażenie oraz książkami, przez które nie mogłam spać nocami... Zamierzam również wstawiać ciekawe i łatwe przepisy. Łatwe, ponieważ totalnie nie mam talentu kulinarnego i próbuję się czegokolwiek nauczyć i mam nadzieję, że Wy, moi drodzy czytelnicy, będziecie mnie w tym wspierać i pomagać. ;) Teraz może trochę o mnie... Mam na imię Dorota, jestem studentką Uniwersytetu Warszawskiego. Pochodzę z okolic Augustowa, pięknych lasów i jezior. W wolnych chwilach bawię się z moimi dwoma uroczymi kotkami, czytam książki, oglądam filmy i seriale... i od tej pory będę również ochoczo tutaj zaglądać. :)